-=Vsetin Randez-Vous=-

Przełomowy montaż na polskiej scenie narciarskiej! Zapytacie dlaczego się tak podniecam i dlaczego jest on taki szczególny? Oczywiście nie z powodu płynnego flow kamery, bardzo fajnych, stylowych, trików w wykonaniu Bartka Sibigi i Piotra Wojarskiego lub samej zajawy w jaką wprawia po obejrzeniu. Czym więc jest to „coś”, które stanowi o jego wyjątkowości???
Już spieszę z odpowiedzią, mianowicie tym „czymś/kimś” jest postać, która to wszystko poskładała w całość. Człowiek z nietuzinkową charyzmą, oryginalnym (a jednocześnie nie do podrobienia!) wyglądzie i stylu czyli nie kto inny jak sam Hulk Hogan !!!

-=Liptov M. Jam=-

Korzystając z fatalnej, ponieważ bezśnieżnej, pogody wybraliśmy się do Liptovskiego Mikulasza na dżem snołbordowo-narciarski.
Samochód pilotowały dwie farbowane blondyny, ale jak okazało się później, efektywnie!

Droga dłużyła się niemiłosiernie, temperatura na zewnątrz spadała w bardzo szybkim tempie, wewnątrz pojazdu urządziliśmy kotłownie a’la „Miś”..były trunki i rurki do palenia etc. Wyłącznie nasz kadrowicz przyjechał na miejsce czysty od używek i podekscytowany jak prawdziwy olimpijczyk..

Set-up składał się z prostego boksa ustawionego pod fajnym kątem oraz karbowanej rurki pcv. Wszystko było ładnie poukładane na zmyślnej konstrukcji do której budowy wykorzystano kilka milionów europalet.

Na przybyłych uczestników czekała już komfortowo i precyzyjnie ustawiona kolejka..

Czechosłowaki co kilka godzin dowozili białe złoto i w sumie było go całkiem sporo..organizacja standardowo na piąteczkę..


Imprezę komentował słowacki Tomeczek..

A sam kontest przebiegał..jak zwykle..



Nasz czołowy kadrowicz przed pierwszym ślizgiem..na twarzy jest widoczna lekka nerwówka..

W końcu ruszył do batalii o czołowe miejsca na podium..


A takie zachowania powinny moim zdaniem zostać zabronione..raz,że nie wygląda, dwa,że łatwiej,trzy to nie snołboard..





A później nastała noc..

..i jedyną jasną gwiazdą na placu boju stał się Piotr z Kielc..

Co do reszty załogi z pit-stopu Pana Piotra..
Przede wszystkim był mega wypizg..więc byliśmy zmuszeni sięgnąć po tzw. „zatrutą kolę”..


W odróżnieniu od jagersyfu..myślałem, że smakuje to o wiele lepiej?!

Na ścianie sklepu leciał polski snołboard..

Półfinały zakończyły się o zmroku..

..nasz zawodnik ukuł boksa, aż 6 razy..ale i tak zebrał zasłużone propsy od swoich najwierniejszych groupie’s..

Na zakończenie przedstawiam ciekawe spostrzeżenie socjologiczne.
Mianowicie osobniki rodzaju damskiego posiadają szczególne geny ciekawości jeśli chodzi o duże reklamówki wypełnione tekstyliami..

Nic nie umknie ich „uwadze”..

A..pogrzebię sobie trochę tutaj..

Oczywiście trzeba przymierzyć..

Drugi osobnik tego gatunku również zwęszył reklamówkową gratkę, aczkolwiek cierpliwie czeka na swoją kolej..

Videło z Freeskier.sk

Raport i fotki można również znaleźć na Freeride.cz

Następnie wróciliśmy do ojczyzny..jakoś przez Wadowice Pan Kierwoca nas przewiózł..whatever..wieczór spędziliśmy świętując dzień urodzin Marka Bushmana, a następnego ranka..znaleźliśmy się na cholernie „betonowym” zakręcie..życia..ała!