-=Salomon Team Crusade 2011- Kronplatz=-

Lecimy z ostatnim odcinkiem serialu pt. „Wyjazd Salomona 2011”.
Po wyrzuceniu „prawie” całego nagromadzonego szkła..

i sumiennym uprzątnięciu naszej małej meliny..

Wyruszyłiśmy do włoskiego miasteczka o niemieckich korzeniach – Kronpaltz.
Drogę umilały nam intrygujące czasopismo 3D z dołączoną płytą DVD. Niestety padł nam pierwszy laptop do którego, ów DVD dysk został zaaplikowany, a mówiąc dokładniej ten lapek zjadł ją i nie chciał jej wypluć z braku energii:/ Do dyspozycji naszych szowinistycznych umysłów pozostała wyłącznie wersja papierowa..

Po drodze wpadliśmy w romantyczne turbulencje..

Po kilku nieprzyjemnych godzinach na kacu dotarliśmy do krainy makaronu i tajlandzkiej pizzeri..

Po ogarnioęciu karnetów i zaprezentowaniu się szerokiej publiczności w obszarze kas biletowych..

Wyruszyliśmy na podbój stoków i snowparków i quadro-pajpu..

Im wyżej tym mniej do zobaczenia..

Na górze panowała totalna sraczka widokowa, dlatego też pierwsze co zrobiliśmy to rozłożenie leżaków..

Arama, jak zwykle, bardzo ciężko bylo zmobilizować do działania;p

O Raku, już w ogóle, nie wspominając:]

Włosi też mają swoje „schody chwały”, aczkolwiek trochę mniejsze..

WTF?

Po kilku godzinach katowania snowparku we mgle udaliśmy się, jak to zazwyczaj bywa „po”, na „kafkę”..

A.M.

Jak można zauważyć udzieliło się wszystkim zgromadzonym..

WTF2?

Obecność na stoku zakończyliśmy wesołym freeridem..

Końcówka tego zjazdu odbywała się po kamieniach, szyszkach i leśnej glebie..

By w finale przeistoczyć się w przynajmniej godzinny spacer i zupełny brak orientacji i koncentracji w terenie..

-=Salomon Team Crusade 2011- Final Day in Flachauwinkl=-

Przez krótki moment Marca nie miałem dostępu do internetu, dlatego musiałem zrobić przerwę w realcji z wyjazdu temowego, oto kontynuacja.
Dzisiaj pokażę wam końcóweczkę pobytu w Austri i fotki akcji wykonane przez Bartka Raczka.

Ostatnie dni upływały zupełnie bez stresu,słońce opalało nasze japy, a jacuzzi regenerowało nasze samopoczucia..

Jednakże musiała nadejść ta ostatnia noc.Ostatni posiłek..

Ostatnia butelka Ajs Gletsier..

Ostatni pojedynek w Yengę..

Ostatnia mata w tym korytarzu..

Ostatni Stiegl..

Ostatnie skoki Arama..

Ostatni migotanie migawki w japońskim aparcie na „niemieckiej” glebie..

Ostatnie pozowane fotosy..

Ostatnia „BULGOTTA!”..

Jednak w odróżnieniu od tamtego dnia ostatecznego, ja na deser przygotowałem wywkintny poczęstunek w postaci trzech kadrów Bartka – BULGOTTA!


Dnia następnego po dniu ostetecznym czekał nas wyłącznie srogi kac, czyli „Ciężar Podczas Podróży Do Kronplatz – 3D Porno” – już w następnym odcinku!

-=Salomon Team Crusade 2011- Day #3=-

Dzień 3 rozpoczynamy od wizyty w naszych skromnych progach, czyli tzw Cribs Delegacyjny..

Ważniejsi „Delegaci” mieszkają „na górze”..

Każdy kowboj ma swojego giermka..

Poranna rutyna..

Codziennie te same japy..

Dzisiaj wjeżdżaliśmy od d* strony i na pierwszym przystanku niespodzianka..

Nie będę ściemniał, orgazm przyszedł od razu. Jutro spędzam na schodach all day..thank you najki!

A tak wygląda to na górze, wczoraj mi wypaliło wszystkie foty, dlatego dzisiaj się poprawiłem..

Marek zadzierał z gigantyczną beczką..

Natomiast Tomek objeżdżał wallrida i pykał na hopce..

A ja zajeb. dynią podczas odjazdu z walla i miałem tzw „kopf-szmercen”, ale tylko na chwilę, późnie popykałem sobie samotnie na Nike 6.0..ou je!

Tematem dzisiejszego dnia Absolut Progression był „Sunset Session”





A na koniec mały bonusik w postaci kilku kozackich ujęć videło z gopro..

Jutro kolejny dzień zmagań, tymczasem muszę przygotować się do transmisji piłkarskiej oraz polsko-fransucskiego pojednania..narciarz!